MIĘDZY FILOZOFIĄ A NAUKĄ – w poszukiwaniu równowagi
Jak myślimy? Czy każdy z nas stawia sobie to problematyczne pytanie? Od momentu, kiedy zaczęła powstawać nasza cywilizacja, zauważyć możemy wielki wzrost wiedzy o świecie, o środowisku, o nas samych. By wiedza ta, a co za nią idzie świadomość mogły się bez przeszkód rozwijać, konieczne okazało się porządkowanie tej wiedzy w zwarty, logiczny system będący pewną bazą informacji– tak i oto powstała nauka, oparta na empirycznym ( opartym na doświadczeniu) osadzaniu jej we wspomnianym już wyżej zorganizowanym systemie. Ale co ze zjawiskami, których nie można bezpośrednio wytłumaczyć w oparciu o doświadczenie?
Czy mamy udawać, że one nie istnieją? Otóż nie, gdy pojawiają się tego typu problemy, możemy zwrócić się o pomoc do Filozofii. Między Filozofią a Nauką istnieje odwieczne rozróżnienie. Warto dodać, iż po stronie filozofii należałoby jeszcze postawić teologię, by uchwycić całość jednego z obowiązujących prawideł, mianowicie, iż funkcjonuje zasada, według której odróżnia się filozofię i teologię od innych nauk, inne nauki nazywając „naukami szczegółowymi”. By przybliżyć nieco powyższe zjawisko, należałoby wstępnie objaśnić istotę dwóch stron naszego „problemu”- a właściwiej rozgraniczenia. Jeśli chodzi o filozofię, możemy ze spokojem stwierdzić, iż filozofujemy wszyscy, bo filozofia stanowi nieodłączny element naszego życia. Któż z nas nie zadawał sobie jednego z podstawowych filozoficznych pytań, kim jestem?, lub skąd wziął się świat? Czy jest bóg? I czy w obliczu ogromu cierpienia jest on sprawiedliwy? Już starożytni próbowali odnaleźć odpowiedzi na te, i wiele innych pytań, i z tegoż właśnie poszukiwania powstało w starożytnej Grecji słowo określające zjawisko, o którym mówimy, mianowicie „Filozofia”, co znaczy „umiłowanie mądrości”.
Punktem wyjścia filozofii jest, zatem powszednie doświadczenie przednaukowe, znajdujący oddźwięk w języku potocznym tj. przednaukowym. Gdy potoczne „bycie w świecie” traci swą oczywistość, wtedy właśnie pojawia się filozofia. Istotne dwa elementy dające ku temu swoistego rodzaju impuls to wątpliwość i zdziwienie, możemy językiem swobodnych dywagacji te dwa zjawiska nazwać „rodzicielami filozofii”, albowiem pod wpływem tychże dwóch czynników człowiek uświadamia sobie swą niewiedzę i podejmuje dążenie do wiedzy solidnej, pewnej, niepodlegającej wątpliwości. Reasumując, filozofia zakłada powszednie, doświadczające bycie w świecie, nie zakładając żadnej określonej metody, lecz treści i metody znajdując sobie sama. Przed przejściem do rozważań na temat nauk, konieczne jest jeszcze dokonanie jednego rozróżnienia w obrębie jeden ze stron cudzysłowem mówiąc „konfliktu”. Chodzi o podstawową różnicę między filozofią a teologią, które umieszczone zostały w tejże pracy niemal bliźniaczo w opozycji do nauki. O ile filozofia, jak wcześniej zaznaczyliśmy bezpośrednio związana jest z elementem zwątpienia, śmiało nadaliśmy nawet zwątpieniu miano jednego z rodziców filozofii, o tyle teologia zawiera w sobie element wiary, i w znacznej mierze na tymże elemencie opiera swój warsztat. Złośliwi zwykli twierdzić, iż teologia jest zbiorem wyobrażeń o istocie boga w oparciu o element fanatyzmu, zwolennicy, iż zawiera w sobie element objawienia, dzieło boga żywego. Jak jest w rzeczywistości, ustalić nie sposób, poza tym autor artykułu nie uważa się za osobę kompetentną do rozstrzygania tego typu sporów. Przejdźmy, zatem do świata nauk. Na wstępie należałoby skupić się na naukach klasyfikacji. Jak wcześniej zaznaczyliśmy, nauki, zwykło się określać mianem nauk szczegółowych, co egzemplifikuje fakt, iż można je klasyfikować w różny sposób. W niniejszej pracy, przytoczymy jedną z obowiązujących klasyfikacji, która w swym obrębie dzieli wstępnie nauki szczegółowe na nauki realne i nauki formalne. Jakaż jest istota tego podziału? Nauki realne badają określony wycinek doświadczalnej rzeczywistości i badają go za pomocą określonej metody. W skład tego typu nauk wchodzą: nauki przyrodnicze, (np. fizyka, chemia, astronomia, medycyna teoretyczna, biologia) i nauki kulturowe, w skład, których z kolei wchodzą nauki humanistyczne (np. historia, religioznawstwo, lingwistyka, estetyka) oraz nauki społeczno-ekonomiczne (np. socjologia, ekonomia). W przypadku, więc nauk przyrodniczych, przedmiotem badania będzie wycinek przyrody, zaś w przypadku nauk kulturowych, będzie to wycinek jakiegoś powiedzmy artefaktu, czegoś, co powstało w wyniku ludzkiego działania, przy czym warto wprowadzić tu jeszcze jedno rozróżnienie, oddzielając historię, język i sztukę, jako twory ludzkiego ducha, od struktur i prawidłowości. występujących w życiu społecznym i gospodarczym. Jeśli chodzi o nauki formalne – to nie maja one za temat badanie jakiegoś wycinka doświadczalnej rzeczywistości. Tu chodzi raczej o czystą formę, abstrakcyjną strukturę zależności oraz o „urachunkowienie” wyrażeń ( by przy ich pomocy można było liczyć.) Dobrymi przykładami tych nauk są np. matematyka, logika formalna czy nauki strukturalne.
Jakie najważniejsze cechy, dzięki którym możliwy był ogromny postęp tych nauk, posiadają nauki realne? Należy wymienić 3 najważniejsze: Empiria – wszelkie związki przyczynowo skutkowe dają się potwierdzić i nie wychodzą poza świat doświadczalny, są zredukowane tematycznie – temat zostaje zredukowany do pewnego określonego punktu widzenia, z pominięciem innych punktów widzenia, oraz są metodycznie abstrakcyjne, – co znaczy, że ich temat może być badany w taki tylko sposób, na jaki pozwala metoda, czyli jeśli coś nie mieści się w zasięgu określonej metody, zostaje pominięte. Po krótkiej analizie, możemy dojść do wniosku, że jest to raczej redukcjonistyczny sposób postrzegania rzeczywistości. Bo co ze zjawiskami do zbadania, których nie stworzono jeszcze metody? I tu właśnie swoje miejsce odnajduje filozofia. Stawia ona takie pytania, których niepostawienie było warunkiem sukcesu metody naukowej, możemy, więc stwierdzić, że nauka zawdzięcza swój sukces m.in. rezygnacji ze stawiania pewnych pytań. W związku, zatem z takim stanem rzeczy możemy wyszczególnić 2 rodzaje pytań: naukowe i filozoficzne. I tak, np. Ile odnóży ma pająk krzyżak? jaka jest temperatura wrzenia wody? Kto odkrył Amerykę? Kto prowadził polską Husarię w bitwie pod Wiedniem? Jak powstaje para wodna? – to pytania naukowe, typowo empiryczne. Co to jest dobro moralne? Co to jest język? Co to jest sztuka? Czy istnieje Bóg? Co to jest życie? Na czym polega sens ludzkiego istnienia? Co to jest człowiek? Czy istnieje samookreślenie płynące z wolności? Dlaczego jest coś, a nie raczej nic? Co to jest poznanie? Co to jest prawda? – to zaś są pytania nieempiryczne, typowo filozoficzne. W jaki również sposób można uchwycić różnice między naukami realnymi a filozofią, lub głębiej ujmując, charakter opozycji, w której filozofia się znajduje w stosunku do nauk realnych? Pierwszą rzeczą będzie fakt, iż filozofia wychodzi od doświadczenia tak samo jak nauki, lecz w przeciwieństwie do nich, na doświadczeniu nie zatrzymuje się. Pyta ona o ostateczne warunki i źródła doświadczenia, czy doświadczalnego świata i jego wycinków. Wychodzi od doświadczenia i pyta, co leży u podstaw doświadczenia, przy czym filozofii chodzi o nieempiryczne warunki i źródła tego, co empiryczne, – ponieważ elementów empirycznych nie da się do końca wyjaśnić przez inne elementy empiryczne. Natomiast naukom realnym chodzi o empiryczne warunki i źródła świata empirycznego. Filozofia, zatem spogląda głębiej, pragnie dotknąć sedna materii. Stwierdziliśmy wcześniej, że nauki formalne są zredukowane tematycznie, i tu filozofia spogląda szerzej albowiem nie dokonuje się w redukcji tematycznej.
Pyta ona całościowo o nieempiryczne warunki świata empirycznego lub jego wycinków. Nie wiąże się z jednym tylko aspektem, lecz pyta o całość. I w końcu najistotniejsze, filozofia nie jest metodycznie abstrakcyjna, ponieważ nie zakłada żadnej metody, przy której pomocy podchodziłaby do swego przedmiotu. Reasumując nasze rozważania, stosunek filozofii i nauk formalnych możemy ująć trojako. Filozofia jest służebnicą nauk realnych, jest analizą wypowiedzi, przesłanek i metod nauk realnych, jest, więc analizą logiczną, teorią nauki i badaniem podstaw nauk realnych – takie stanowisko nosi nazwę scjentyzmu, broni absolutnego autorytetu nauk realnych i ich metod. Drugi stosunek wyraża się w stwierdzeniu, iż filozofia przyjmuje, jako założenia wyniki nauk realnych i przetwarza je w syntezy, tu również odnajdujemy rys scjentystyczny, efektem takiego ujęcia są „naukowe obrazy świata”. I stanowisko trzecie, mianowicie filozofia jest autonomiczna w stosunku do nauk realnych i ich metod, filozofia nie jest nauką empiryczną, lecz nieempiryczną wiedzą o świecie empirycznym, badania filozoficzne różnią się, zatem od badań na gruncie nauk realnych, filozofia nie bada wycinków świata doświadczalnego, lecz warunki możliwości doświadczenia w ogóle, i tylko w ten sposób jest ona w stanie mówić o całości. Zbliżając się do końca pozostaje nam jeszcze zbadać stosunek filozofii do nauk formalnych. Badają one tylko czysta formę, samą jedynie strukturę związków, działają zawsze w pewnej określonej abstrakcji metodycznej i tymi elementami różnią się od filozofii. Szczególną rolę odgrywa w tym przypadku logika formalna, którą często uważa się za dyscyplinę filozofii. Logikę formalna, a raczej jej miejsce w filozofii dookreślił już starożytny Aristo – według niego jest ona „organon” filozofii, ma, więc znaczenie instrumentalne, uczy, bowiem umiejętności logicznej argumentacji i pomaga w dokładnej analizie problemów filozoficznych. Warto zaznaczyć, iż status nadany logice formalnej przez Arystotelesa, jest aktualny po dziś dzień. Jak zauważyliśmy filozofia i nauka różnią się między sobą, można ze spokojem stwierdzić, że znacznie. Która z dróg jest lepsza, lub ściślej, prowadzi do głębszego wglądu w strukturę rzeczywistości stwierdzić nie sposób, jak w wielu tego typu sytuacjach należałoby się zdać na zdrowy rozsądek i poszukiwać równowagi między tymi dwoma podejściami. Nie ma nic gorszego niż skrajności, dlatego też każdy, kto podchodzi realnie do życia, powinien czerpać z tych dwóch źródeł równomiernie, bez popadania w niebezpieczne nierefleksyjne kleszcze jednej tylko ze stron..
Norbert Lewiński