WZÓR DEMOKRATY - o moralności Polski teraźniejszej
Specyfika obecnych czasów stwarza wiele sytuacji problematycznych. Problemy, z którymi przychodzi nam się obecnie mierzyć, obejmują wszystkie sfery życia człowieka, oraz wraz z gwałtownym rozwojem technologicznym, równie to gwałtownie rozmnażają się, zupełnie jak bakterie wskutek amitozy – podziału komórkowego. Jedne problemy rodzą inne, te znów inne i tak w nieskończoność. Jeżeli zatem proces rozwoju sytuacji problematycznych przebiega bezustannie, i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż nie ma podstaw by uważać, że proces ten się kiedyś zatrzyma, nie istnieje, więc możliwość by człowiek rozwiązał wszystkie tworzące się wokół niego problemy. Istnieje jednak możliwość oddziaływania na świat zewnętrzny „z drugiej strony” od człowieka, przez adaptację. By podołać wszelkim obciążeniom nakładanym na człowieka przez rzeczywistość, najracjonalniejszym rozwiązaniem jest kwestia adaptacji człowieka do świata zewnętrznego. Abstrahując – to człowiek zmienia swoje postawy, modyfikuje swoje schematy poznawcze, systemy zachowań, heurystyki postępowania, aż do ukształtowania twardego, stałego wzoru postaw, celem zdrowego egzystowania w świecie, zminimalizowania występowania patologii oraz minimalizacji zatruwania zdrowej tkanki społecznej. W stosunku do wielkości i złożoności problemów, z jakimi przychodzi nam się konfrontować, jesteśmy zbyt nikłymi jednostkami by przyjąć odmienną strategie działania i żyć bez ukształtowania się zaburzeń w obrębie osobowości. Tak prezentuje się idea, jak jednak jest rzeczywiście? Czy ludzie pracują nad zmianą swoich postaw? Czy kształtują swój charakter by dźwigać obciążenia życia? Idąc dalej, czy istnieje jakiś uniwersalny wzór, aksjomat, który zapewniłby poprawność postępowania? Jest to temat stary jak świat, jednak wiecznie żywy jak Lenin, w niniejszym szkicu postaramy się go chodź nieznacznie rozważyć, w wyraźnym jednak kontekście; społeczeństwa polskiego i rozprawy Marii Ossowskiej „Wzór demokraty”.
Źródło. www.podkop.com Perykles
Już starożytny Plato, w swojej koncepcji Idej Tauryn pisał cyt: „musi istnieć byt inny (niż rzecz przyp. aut.) którego cechą jest niezmienność”. Wyjdźmy, więc z zapytaniem czy może istnieć wzór człowieka, którego cechą jest stałość zasad moralnych, niezmienność zasad postępowania, Arete – cnota, doskonałość, nieugiętość w pewnych moralnie niezwykle istotnych kwestiach jak wolność, godność, sprawiedliwość, wierność? – tak, bowiem wydaje się powinna wyglądać idea człowieka funkcjonującego w kontekście tu przytoczonym, więc systemie zwanym demokracją, specyfika zjawiska jednak wymaga doprecyzowania zwrotu – demokracją polską. Jednym z najlepszych okresów w historii naszego kraju, jeśli chodzi o kształtowanie wolnej myśli był okres nazwany „dwudziestoleciem międzywojennym”. Na okres ten przypada rozkwit zapoczątkowanej pod koniec XIX w. we Lwowie przez Kazimierza Twardowskiego szkoły Lwowsko-Warszawskiej, rozwijanej dalej w Warszawie, Była to najbardziej znacząca szkoła w historii polskiej filozofii, i liczący się w swym czasie na świecie ośrodek myśli filozoficznej. Warto zaznaczyć, iż wielu z niezwykle inteligentnych i niejednokrotnie genialnych przedstawicieli szkoły, zostało zamordowanych za kształtowanie wolnej myśli, przez agresywnego najeźdźcę. Jedną z ocalałych postaci będącą sukcesorem tejże szkoły, była wspomniana już wcześniej Maria Ossowska. Uczennica Jana Łukasiewicza, Władysława Tatarkiewicza, Tadeusza Kotarbińskiego. Zajmowała się zagadnieniami Etyki, Aksjologii, wykładała na Katedrze Nauki o Moralności Uniwersytetu Łódzkiego. W 1944r. napisała rozprawę pt. „Wzór Demokraty – Cnoty i Wartości”, która została wydana w tamtym okresie, jako druk konspiracyjny; w pracy tej autorka podejmuje próbę konfrontacji z problemem postaw moralnych człowieka. Pomimo upływu niespełna 70-ciu lat, przy spojrzeniu na problematykę z dzisiejszej perspektywy wydaje się, iż publikacja nie straciła na aktualności. Dlatego też i w dzisiejszym kontekście jest ona solidną i wymierną podstawą do rozważań. Każda grupa ludzka lub grupa społeczna hoduje sobie jakiś wzór człowieka lub jakieś wzory będące przedmiotem aspiracji jej członków. Pewne ogólne wzory nadawały barwę wielkim epokom, które je wytworzyły. Np. Starożytna Grecja. Ukształtowała w eposie Homera wzór wojownika, filozofowie wypracowali wzór mędrca. Rzym stworzył wzór obywatela (civis romanus). Średniowiecze popularyzowało wzór rycerza, następnie z ascetycznych ruchów pierwszych wieków chrześcijaństwa wyłonił się wzór świętego. Okres odrodzenia wytworzył nam wzór dworzanina, i tak dalej do czasów nam nowożytnych, gdzie docieramy po niemałych trudnościach i przedziwnych zwrotach wydarzeń, a że jak już wcześniej zaznaczyliśmy jesteśmy patriotami i interesuje nas kontekst stricte narodowy – docieramy do przedziwnego tworu, egzemplifikującego cechy z kwestią narodowo – patriotyczną bezpośrednio niepowiązane, tworu o wdzięcznej nazwie „Rzeczpospolita teraźniejsza”, którego główną obowiązującą ideologią jest generacja paradoksów, i którego raczej ciężko byłoby odnaleźć w Platońskim świecie Idei;. Nie ulega wątpliwości, iż to elity, poprzez sposób prowadzenia Państwa, sposób sprawowania władzy oraz akcent na określone wartości, kształtują wzory osobowe adekwatne do danych im czasów. Jaki wzór, zatem obywatela Rzeczypospolitej został nam dany przez nasze elity? Czy obywatel żyjący w ciągłym strachu przed przyszłością, porzucający swoją wolność osobistą i godność dla tysiąca złotych, korząc się przed pracodawcą, który uważa za akt wielkiej łaski zatrudnienie go na „umowę na stałe”, porzuca swą godność i wypruwa swoja istotę po to by na następne 30 lat podpisać pakt z diabłem w postaci kredytu bankowego, tylko po to, by mógł mieć 50 metrów, na których będzie mógł odpocząć, odsapnąć po całodniowej orce, i będzie dogorywał po tej całej niewolniczej tyradzie za marny ochłap, który mu rzuci ZUS przez ostatnie parę lat. Wizja powalająca. Powstaje pytanie, po co było walczyć? Czy był sens? Wszystko wskazuje na to, że pod okupacją byłoby lepiej. Poziom życia Niemców różni się diametralnie, obowiązują inne zasady i prawa. Wielu kombatantów twierdzi, iż zostali oszukani, przelewali krew, oddali swoje serce – czy Polska pomaga im spokojnie zasnąć??. Nic na to nie wskazuje.
Cyt: „Ktoś, kto ma wywierać wpływ na życie zbiorowe, winien mieć aspiracje perfekcjonistyczne, obejmujące zarówno doskonalenie życia zbiorowego, jak i doskonalenie siebie.” Maria Ossowska uważa, że to najważniejsza z cech wzoru demokraty, umiejscawia ją na pierwszym miejscu w hierarchii cnót. Automatycznie widać analogię, w stosunku do naszych realiów. Spójrzmy na postaci z kręgu naszych elit. Wybitne zapędy perfekcjonistyczne. Jedną z ulubionych marek wśród naszych obecnych elit rządzących jest Ermenegildo Zegna. Średnia cena garnituru tej firmy wacha się w granicach 1000 euro, na naszych przywódcach kwota ta większego wrażenia nie robi, kolekcja, bowiem ciągle się powiększa. Jeśli chodzi o wpływ na życie zbiorowe, pozostaniemy jeszcze chwilę w tej sytuacji przy naszych liderach albowiem ich zasługi w tej materii są nie do przecenienia, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów np. słynna jest z hojnej ręki względem swoich popleczników – premie uznaniowe sypią się jak z rękawa, szczególnie w przypadkach, gdy wybitni ministrowie wprowadzą w życie kolejną genialną utopię lub znajdą za granicą nowego „inwestora”, który wykupi po okazyjnej cenie kolejny kawałek Rzeczypospolitej. Wszakże to Rzecz-pospolita jest. By posuwać siebie i swoje otoczenie naprzód koniecznym elementem wzorcowego człowieka – demokraty jest otwartość umysłu. Należy chłonąć rzeczy nowe i poddawać rewizji swe poglądy, zwłaszcza, jeżeli uległy zmianie fakty, na których podstawie poglądy te się ukształtowały. Koncepcja ta jest bliska, koncepcji „człowieka – podmiotu” autorstwa Prof. Kazimierza Obuchowskiego. Zakłada ona, iż jednostka, by bytować w świecie i radzić sobie z bieżącymi konfliktami na płaszczyźnie psychicznej, winna wyposażona być w dystans do otaczającego świata oraz „samo aktualizować się” w stosunku do ruchu w przód, który wykonał świat. Tylko taka postawa zapewnia zdrowie psychiczne. Przeciwnym zaś biegunem do takiej rozwojowej postawy jest zastój, który w naszym środowisku regulowany jest przez ludzi głównie za pomocą środków zmieniających świadomość – alkoholu, narkotyków. To jeden z głównych narodowych problemów, który niestety spotyka się z szerokim przyzwoleniem społecznym, a który to ma bezpośredni wysoce negatywny wpływ na funkcjonowanie jednostki w państwie. Ale czego wymagać od obywateli, jeśli obecną metodą uprawiania polityki są spotkania przy alkoholu i cygarach? Czy osoby upijające się podczas podejmowania ważnych z punktu widzenia państwa decyzji, mogą podejmować decyzje właściwe? Czy możliwe jest ukształtowanie zdrowego korzenia osobowości przy założeniu, że obowiązującą doktryną jest żer konsumpcyjny, wartością egoizm a poszukiwaną postawą konformizm ? Istnieje Nadzieja. Możemy. Jak dowodzi historia, także i w tym przypadku polegać należy na jednostkach.
Cyt: „By realizować swoje aspiracje perfekcjonistyczne, trzeba mieć nie tylko chłonny mózg, ale i dyscyplinę wewnętrzną”. Kolejnym elementem wzoru demokraty w wizji Ossowskiej jest dyscyplina wewnętrzna. Chodzi tu o taki element dyscypliny, która posiada zdolność do długodystansowego wysiłku, o umiejętność przeprowadzenia jakiegoś planu działania, podporządkowując także i kosztem pewnych ofiar – rzeczy mniej ważne, rzeczom ważniejszym. Jest to zawsze dyscyplina w imię czegoś, co ujawnia znowu potrzebę posiadania hierarchii wartości w połączeniu z wolą i umiejętnością ich realizowania i ich obrony w razie ewentualnego zagrożenia. Tak skonstruowany system składa się na to, co nazywamy „mocnym kręgosłupem”. Jeśli chodzi o kręgosłup Rzeczypospolitej Polskiej - Piłsudski, Prystor, Sławek, Bartel to zdaje się są jedne z ostatnich nazwisk, dla których na szczycie hierarchii stał orzeł biały. Obserwując dzisiejszą scenę polityczną, przychodzi nam wysnuć mroczny wniosek, że ewolucja w przypadku naszych elit przybrała kierunek odwrotny, ewoluowaliśmy w kierunku bezkręgowości- płazy i sinice dzierżą kierownicę, a jeśli mamy mówić o kształtowaniu jakiejkolwiek drabiny wartości, to na samym jej szczycie usadowiono partykularny interes.
Jednakże zmierzając dalej przez szkielet naszego homo demokratus uznajemy, iż ten mocny kręgosłup, winien łączyć się z tolerancją. Tu jednak konieczne jest dookreślenie zwrotu, nie chodzi o tolerancję w postaci np. patrzenia przez palce na różne grzeszki, bo tego miodu akurat u nas pod dostatkiem. Chodzi tu ściśle o umiejętność szanowania cudzych potrzeb i cudzych opinii, których nie dzielimy. Cyt: „Szanuje cudze potrzeby, kto się z nimi liczy w swoim postępowaniu, przystosowując do nich własne; szanuje cudze opinie, kto ma życzliwą dla nich postawę, a w wypadku wyraźnej już kontrowersji nie przypisuje z góry przeciwnikowi czarnych motywów z tego tylko tytułu, że znajduje się w stosunku do jego stanowiska w opozycji”, pisze Ossowska. W tej kwestii- nic dodać, nic ująć, spojrzeć wystarczy na język i oprawę debaty publicznej. Totalna bezrefleksyjność osób biorących udział w życiu publicznym doprowadziła do rozbicia wewnętrznego państwa i powstania dwóch zwalczających się obozów. Konsekwencja to słabość. Słabość i niewydolność organizmu państwowego – rozbity, bowiem krwawi.
Naszą kolejną cechą jest aktywność. Cyt: „ Aktywności nie mierzy się ilością dokonywanych ruchów, gdyż wtedy wypadałoby zaliczyć do szczególnie aktywnych tych chorych psychicznie, których gna niemożność usiedzenia na miejscu. Jest to zawsze w rozumieniu ludzkim pewna czynność ulepszająca pod jakimś względem warunki, w których się żyje, pewna działalność na rzecz jakiegoś awansu, czy to idzie o aktywność tego, kto zabiega o poprawę swojej osobistej sytuacji materialnej, czy tego, kto zabiega o to, by świat uwolnić od wyzysku. Bierność jest akceptowaniem otaczającej rzeczywistości bez prób ulepszania”. W tej kwestii powstaje mała dygresja; nic nie da ciągłe podnoszenie podatków, cen, wymyślania nowych produktów, które należy mieć w mniemaniu opinii publicznej, by być wartościowym człowiekiem – człowiek jest wartością sam w sobie, a kierunek powinien być odmienny, potrzeby należy redukować, dla dobra człowieka i zarazem planety – surowce wszak też będą miały kiedyś swój kres. Cyt: „Człowiekowi biorącemu udział w życiu publicznym, a takim jest obywatel w ustroju demokratycznym, potrzebna jest odwaga i ten zwłaszcza jej gatunek, który bywa nazwany odwaga cywilną”. Tu Ossowskiej chodziło o odwagę do obrony przede wszystkim swoich poglądów, mimo nawet narażania przez ich głoszenie swoich żywotnych interesów, mimo iż za to może grozić nieżyczliwość ludzka, ludzkie oszczerstwa, że mogą się zamknąć możliwości kariery. W sytuacji jednak, gdy za aktualnym poglądom polityków, odpowiada aktualny stan słupków sondażowego poparcia, marzenia Ossowskiej mogą się nam wydawać, co najmniej zabawne.
Rysem, bez którego nasz obraz byłby niekompletny są uczciwość intelektualna i krytycyzm. Cyt: „ Grzeszy przeciw uczciwości intelektualnej ktoś, kto nie ma odwagi iść w swoim myśleniu aż do końca, bez względu na konsekwencje, do których go myśl doprowadzi, kto nie umie żyć bez samo ułud, lecz opiera się na nich jak na protezie, by łatwiej przejść przez życie. Gdy to łudzenie samego siebie połączone jest z patetyczną deklamacją windującą niezasłużenie naszą osobę wzwyż, mówimy o zakłamaniu, albo jeszcze obelżywiej o załganiu”. W tej kwestii komentarz dodatkowy konieczny nie jest. Jeśli zaś chodzi o krytycyzm – dyspozycja konieczna w ustroju demokratycznym. Wydawało się, że ustroje totalne nauczyły nas jak niszczącą siłą może być propaganda, jednak czy na pewno? Czy jest możliwe kształtowanie myśli krytycznej w Państwie, którego główne media są upolitycznione? Odpowiedz odnajdzie czytelnik sam, po krótkiej refleksji. Współwystępowanie krytycyzmu i intelektualnej uczciwości implikuje jeszcze jeden element, bez którego człowiek ideał – demokrata nie mógłby istnieć, mianowicie odpowiedzialność za słowo. Odpowiedzialności za słowo przeciwstawia się tak szeroko nam Polakom znane niesłowność, niedotrzymywanie umów i obietnic.. Autorka „Wzoru demokraty” rozpatruje tę sprawę dość szczegółowo poruszając nawet kwestie niepunktualności i twierdzi, że cyt. „Na wytrzebienie wszystkich wymienionych wad należy położyć silny nacisk, gdyż przysłowiowe już oskarżanie o nie Polaków jest niestety, w pełni uzasadnione”. Cóż dodać można – czar kampanii wyborczej.
Zbliżając się do końca, dopełnieniem naszego obrazu jest uspołecznienie; według koncepcji Ossowskiej dyspozycja złożona – kompleks dyspozycji, na który składają się : interesowanie zagadnieniami społecznymi i pewien sposób kompetencji w tej dziedzinie, budzenie i pielęgnowanie tego typu zainteresowań powinno leżeć u gruntu zreformowanego systemu edukacji, a podstawą metody edukacyjnej winno być nie magazynowanie wiedzy, lecz kształcenie zintegrowanego systemu operacyjnego umysłu; przezwyciężenie egocentryzmu, gdy państwo ma być silne kluczowym elementem powinno być rozwijanie umiejętności współpracy, prawdziwa siła leży w organizacji. W naszym przypadku jest to jednak problem, mówiąc dosadnie im lepsza organizacja tym mniej można kraść, a jak sprawa rozkradania majątku państwowego wygląda – wiemy.
Tak w dużym skrócie wygląda przedstawiony w 1944 roku portret wartości człowieka mogącego być wzorowym demokratą. Czy istnieje możliwość zrealizowania tej wizji? Na chwilę obecną na pewno wiązałoby się to z wielkimi trudnościami gdyż życie publiczne jest głęboko zatrute, jednak historia mówi konkretami. Mówi, że życie jest z tymi, którzy pragną niemożliwego, ludzkość rządzona jest wolą i determinacją, a kiedy wola wzmocniona jest geniuszem rodzi siłę, która jak właśnie historia dowodzi jest nie do odparcia. W ponad tysiącletniej historii naszego Państwa mieliśmy wybitne postacie, które dokonywały gwałtownych zwrotów sytuacji i wyprowadzały nasz skrzywdzony naród z kryzysu; astrologowie twierdzą, że okres ten się zbliża, wchodzimy w erę wodnika, ma się dokonać zwrot w stronę duchową. Ile w tym prawdy ile wróżebnego bełkotu przekonamy się w przyszłości, a wątpliwości nie ulega fakt, iż w myśl cytatu z Goethego cyt: „Szare, drogi przyjacielu są wszelkie teorie, zielone zaś życia drzewo złote”, na kształtowanie się świata wokół nas mamy wielki wpływ, gdyż siła sprawcza ludzkich myśli jest niewyobrażalnie wielka. Jesteśmy, zatem bezpośrednio odpowiedzialni za rzeczywistość, w której żyjemy, głównie, więc za nasz kraj. Skończmy, zatem z pustymi słowami i weźmy się w końcu do roboty.
Litorius
INSTYTUT FILOZOFII UKW
BYDGOSZCZ 2013